Rozpoznawanie spraw cywilnych na posiedzeniach niejawnych w czasie epidemii

Ostatnio w mojej praktyce adwokackiej w czasie stanu epidemii wirusa SARS-CoV-2 coraz częściej spotykam się z rozpoznawaniem sądowych spraw cywilnych na posiedzeniach niejawnych bez udziału stron, co jest różnie uzasadniane. Jest to przy tym praktyka chętniej stosowana przez sądy niż alternatywna możliwość wyznaczenia tzw. rozprawy odmiejscowionej czyli przeprowadzenia jej przy użyciu środków porozumiewania się na odległość (wideokonferencja). Wydaje się, że widoczna rezerwa w stosowaniu tego drugiego rozwiązania przez organy wymiaru sprawiedliwości podyktowana jest brakiem odpowiedniego przygotowania technicznego i zaplecza informatycznego. Wielokrotnie słyszałem zresztą od sędziów z okręgu apelacji krakowskiej na rozprawach usprawiedliwienia tego typu na moje formułowane wprost sugestie o wyznaczenie rozprawy odmiejscowionej. Tłumaczono się zbyt wolnym połączeniem internetowym, możliwością przeciążenia systemu itd. W związku z tą, być może częściowo uzasadnioną względami obiektywnymi, awersją do wyznaczania rozpraw w trybie wideokonferencji coraz częściej sądy korzystają z możliwości rozpoznania sprawy na posiedzeniu niejawnym bez udziału stron.

Taką możliwość w czasie pandemii dają obecnie przepisy ustawy z dnia 2 marca 2020 roku o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (Dz. U. poz. 374 z późn. zm.). Po pierwsze wskazać należy, że w myśl przepisu art. 15zss (1) pkt 2 niniejszej ustawy przewodniczący może zarządzić przeprowadzenie posiedzenia niejawnego, jeżeli uzna rozpoznanie sprawy za konieczne, zaś przeprowadzenie wymaganych przez ustawę rozprawy lub posiedzenia jawnego mogłoby wywołać nadmierne zagrożenie dla zdrowia osób w nich uczestniczących i nie można przeprowadzić ich na odległość z jednoczesnym bezpośrednim przekazem obrazu i dźwięku, a żadna ze stron nie sprzeciwiła się przeprowadzeniu posiedzenia niejawnego w terminie 7 dni od dnia doręczenia zawiadomienia ich o skierowaniu sprawy na posiedzenie niejawne; w przesyłanym zawiadomieniu należy pouczyć stronę niezastępowaną przez adwokata, radcę prawnego, rzecznika patentowego lub Prokuratorię Generalną Rzeczypospolitej Polskiej o prawie i terminie do złożenia sprzeciwu. W tym wypadku strony mają jednak prawo do wyrażenia sprzeciwu przeciwko rozpoznaniu sprawy bez ich udziału i mogą np. żądać zamiast tego przeprowadzenia rozprawy odmiejscowionej w trybie art. 15zss (1) pkt 1 ustawy.

Odmienne materia ta kształtuje się jednak w sytuacji, gdy w sprawie przeprowadzono już postępowanie dowodowe w całości, a strony jedynie oczekują na wydanie końcowego rozstrzygnięcia. Otóż wówczas na podstawie art. 15zss(2) powołanej ustawy sąd może zamknąć rozprawę i wydać orzeczenie na posiedzeniu niejawnym po uprzednim odebraniu od stron lub uczestników postępowania stanowisk na piśmie. W takiej sytuacji Sąd może więc wydać wyrok na posiedzeniu bez udziału stron, a strona nie może się takiemu trybowi procedowania skutecznie sprzeciwić. Tym bardziej większego znaczenia nabiera wtedy obowiązek Sądu odebrania od stron ich stanowisk na piśmie, a rola pisma składanego w takich sprawach przez stronę czy jej pełnomocnika pisma nabiera szczególnego znaczenia. Należy bardzo starannie i kompleksowo przygotować tego rodzaju pismo procesowe, albowiem zastąpi ono ostatnie głosy stron i będzie stanowić ostateczną możliwość uzasadnienia swojego stanowiska procesowego przed zakończeniem sprawy w I instancji. Z oczywistych względów odradzam więc sporządzanie stronom takiego stanowisko samodzielnie bez udziału lub chociażby pomocy wykwalifikowanego pełnomocnika procesowego.

Pamiętać należy również o tym, że także na gruncie dotychczasowych przepisów kodeksu postępowania cywilnego sprzed epidemii w niektórych sytuacjach sądy miały niekiedy możliwość procedowania lub wydania orzeczenia kończącego sprawę na posiedzeniu niejawnym bez udziału stron. Przykładowo można tu wskazać na brak konieczności wyznaczania rozprawy w postępowaniu nieprocesowym (art. 514 § 1 i 2 kpc) albo możliwość rozpoznania apelacji na posiedzeniu niejawnym w sytuacji, gdyż żadna ze stron nie zgłosiła wniosku o przeprowadzenie rozprawy odwoławczej (art. 374 kpc). Zaobserwować można, że obecnie w dobie pandemii sądy znacznie częściej korzystają z tego rodzaju rozwiązań niż wcześniej.

Nie sposób tu także wspomnieć o jeszcze jednym rozwiązaniu wprowadzonym ostatnio do kodeksu postępowania cywilnego nagminne obecnie stosowanym, a wręcz nadużywanym przez Sądy w dobie pandemii, jakim jest możliwość odebrania zeznań od świadka w drodze pisemnej. Chodzi mianowicie o art. 271 (1) kpc, który stanowi, iż świadek składa zeznanie na piśmie, jeżeli sąd tak postanowi. W takim przypadku świadek składa przyrzeczenie przez podpisanie tekstu przyrzeczenia. Świadek jest obowiązany złożyć tekst zeznania w sądzie w terminie wyznaczonym przez sąd. Otóż taka forma przesłuchania świadka powinna stanowić ostateczność, albowiem Sąd w ten sposób pozbawia siebie samego, ale i strony oraz pełnomocników możliwości zadawania pytań uzupełniających świadkowi, a do tego odpowiedzi świadka udzielone na pytania przygotowane przez Sąd i strony na piśmie nie są spontaniczne, a może wręcz dochodzić do sytuacji patologicznych, w których np. świadkowie mogą konsultować treść swoich odpowiedzi ze stroną zainteresowaną w uzyskaniu konkretnej treści ich zeznań, a kontrola takiego stanu rzeczy przez Sąd staje się całkowicie iluzoryczna.

Reasumując muszę stwierdzić, że każde rozwiązanie wyłączające czy też ograniczające możliwość bezpośredniego udziału strony i jej pełnomocnika w posiedzeniu sądowym jest z gruntu rzeczy niedobre. Uniemożliwia bowiem podsądnemu pełne przedstawienie swojego stanowiska, a w przypadku przeprowadzania dowodów na odległość czy też w formie pisemnej narusza prawa procesowe strony. Nie służy także Sądowi, gdyż godzi w zasadę bezpośredniości i doprowadza do sytuacji, w których sędzia musi zmierzyć się często z materiałem dowodowym mocno zniekształconym. To zaś może mieć wpływ na wydanie wadliwego wyroku. Dlatego też przyłączam się do głosów koleżanek i kolegów ze środowiska postulujących ograniczanie rozwiązań wyłączających obecność strony oraz jej pełnomocnika na rozprawie i posiedzeniu do absolutnego minimum.